Cytat dnia

czwartek, 5 września 2013

***





co dzień
co noc
co wieczór

zaplątana w świat twojej niepewności
i żalu
szukam rozwiązania

nie ma mnie
nie ma nas
jesteś ty
z zapadniętym jednym płucem

drepczę

na spuchniętych kostkach
malujesz serduszka
żeby było mi lżej
nieść garb twoich problemów

nie jest

("a przyjaźń chodzi ze spuchniętymi kostkami", Łaskarzew, wrzesień 2013)

środa, 4 września 2013

Wiedziałam, że tak będzie...

     Wiedziałam, że nie zrozumie. Dlaczego jej nie powiedziałam? Od rana mówiła, że jedyne czego chce to to, żebym skończyła studia. I to jest moje największe marzenie - skończyć resocjalizację, zacząć pracować w zawodzie. Jedno potknięcie, nieświadome, nawet bardzo i skasowany rok z życia.
     Teraz krzyk, że nie powiedziałam o tym w czerwcu. Bo co? Już wtedy wysłałaby mnie do pracy i tyle. Od dłuższego czasu mam lepsze i gorsze chwile. A teraz... Dziś jest chyba jeden z najgorszych momentów w ostatnich miesiącach. Wiem, że ją zawiodłam. I nie tylko ją, bo jeszcze ojca, siebie... Strasznie się boję. Boję, że nie znajdę pracy, że znów mi coś nie wyjdzie... że sobie po prostu nie poradzę.
     Najgorsze jest to, że piszę o tym wszystkim na blogu, którego nawet nikt nie czyta. A piszę, bo nie mam nawet z kim o tym pogadać, jak jest tak kurewsko źle.




     Czasem zazdroszczę Józiowi, że miał tyle odwagi, żeby się wziąć i zejść z tego świata.

Polub mnie!